Za niebokresem Europy

Antologia nowej poezji białoruskiej 1987-1997


Wiersze

* * *

— Od czego zacznę?..
Od Ojczyzny.
Bo powinienem zacząć tak.
— Nie jesteś jej jedynym synem,
więc po co ci ten twardy szlak?

— To nic, że będę się powtarzać,
że o miłości zacznę znów,
tym razem powiem o niej szczerze,
bez fałszu i bez lipnych słów.

— Więc cóż, zaczynaj.
Sam wybrałeś...
Swój dobry czy niedobry los.
Początkiem będzie pole bitwy,
A końcem — całopalny stos.



BIAŁORUSI

Kto z piórem, kto z pochodnią, a kto z pastorałem
odnajdywał świat —
ja go znalazłem z ostrym nożem.
O, moja wieczna, moja boska,
zgwałcona, moja bosa,
moja naga w deszczu.

Wierzyłaś kiedyś, uwierz teraz,
że syn twój ludzi nie zarzyna,
a nosi nóż, bo umie z drzewa
udatne skrzypce nim wycinać.

O, moja wieczna, moja boska,
choć serce śni o ostrym nożu,
ja ciebie nigdy się nie wyprę,
ostatni grosz u stóp twych złożę.

Lecz przyjdzie noc gęstogwiaździsta,
wypróbowana twymi łzami,
i moja dusza poczernieje
jak ostrze noża nad węglami.

Gdy ujrzysz ją i mnie usłyszysz,
gdy jak wilkołak dziko wyję,
to proszę, nie idź do mnie nocą,
bo wówczas wycia nie przeżyję.



PIEŚŃ O ŻONIE

U Moskali szable krzywe,
za plecami końskie grzywy,
i ordyńskie kose oczy,
Macierz ich — gdzie koń doskoczy.

Nie daj głowy krzywej szabli,
nie wierz kosym oczom diablim,
źrebnej nie bierz w cug kobyły,
bo przywiedzie do mogiły.

Ja już jedną mam mogiłę,
która mnie przyhołubiła,
tak jak syna i jak męża;
biłem ją gumowym wężem
i, jak żonę, wciąż pytałem
czy z wieloma przedtem spała.

„Spałam z Lachem i z Moskalem,
na pościeli z ostrej stali,
spałam z ojcem twym Litwinem
teraz z tobą, moim synem,

w leśnym przejrzyj się strumieniu
czy ordyńskie masz spojrzenie,
ujrzyj swoją głowę białą,
popatrz, z kim twa Macierz spała,
u Moskali szable krzywe,
za plecami końskie grzywy,
i ordyńskie kose oczy,
Macierz ich — gdzie koń doskoczy.

Nie daj głowy krzywej szabli,
nie wierz kosym oczom diablim,
źrebnej nie bierz w cug kobyły,
bo przywiedzie do mogiły.

Ty już jedną masz mogiłę,
która cię przyhołubiła,
tak jak syna i jak męża;
biłeś ją gumowym wężem
i, jak żonę, wciąż pytałeś
czy z wieloma przedtem spała.

Spałam z Lachem i z Moskalem,
na pościeli z ostrej stali,
spałam z ojcem twym Litwinem
teraz z tobą, moim synem,

w leśnym przejrzyj się strumieniu
czy ordyńskie masz spojrzenie,
ujrzyj swoją głowę białą,
popatrz, z kim twa Macierz spała”.



PRZED BOGIEM

Myślałem — moje wiersze widzą,
dopóki nie oślepłem sam,
od ciosu własnej błyskawicy
płonąłem jak bezbożny chram,
gdzie byłem sam dla siebie bogiem,
i odpuszczałem sobie grzech;
kąsając próg, wabiła droga
w diabelski krąg i pusty śmiech.
Wracałem stamtąd cały w sierści
by ucałować znów swój krzyż,
lecz on odbiciem diablim straszył,
przekutym w niewzruszony spiż,
więc zaczynałem zmawiać pacierz,
by poprzez ten pobożny trud,
jak brzytwą sierść z wstrętnego ciała,
zeskrobać z siebie grzeszny brud.
W rozpaczy ciąłem swoje oczy,
ze zgrozą oglądałem krew,
żegnałem się trzy razy z rzędu
i tamowałem dziki zew,
z modlitwy mej jak z ostrza brzytwy
zwierzęcy na dół kapał łój
i tchnął ku nozdrzom wonią kłamstwa,
jak poruszony w chlewie gnój.
Cuchnący chram swój zostawiłem,
raz tylko nań rzuciwszy wzrok:
odziani w brudne łachy święci
mą krew na ucztę nieśli w mrok.
A ja, bezkrwisty, nagi upiór,
stąpając w ślady czyichś stóp,
poszedłem z grzechem swym do Boga,
zwierzęciu równy, żywy trup.
A za mną ślad był jeszcze głębszy,
i po nim szła, kołysząc stan,
Kobieta — matka wszystkich grzesznych —
niosąca żywej wody dzban.



JAK PIES

Jak pies
szukam ukrycia
skonać w nim
by kryształki ostrych łez
spełzły z oczodołów
jak z szerszenich gniazd
na usta
i wraz z krwią zbudziły język.

Niechaj przed śmiercią
chociaż raz usłyszę
co moja krew
ma mi do powiedzenia?..

Tej nocy śmierć niech mnie ominie
w ukryciu niby w trumnie zanocuję
jak pies...

Ja pohybel czuję.

Jan Maksymiuk

Anatol Sys - ur. w 1959 r. we wsi Haroszkau w obwodzie homelskim. Ukończył wydział historyczno-filologiczny Uniwersytetu Homelskiego. Wydał zbiory poezji Ahmień (1988) i Pan Les (1989), przygotował do wydania zbiór Jahamość, który — częściowo tylko opublikowany w periodyce literackiej — zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Mieszka w Mińsku.