Śmierć Zygmunta III Wazy ożywiła nadzieje prawosławnych na pomyślne uregulowanie statusu prawnego ich Kościoła. Powszechnie spodziewano się wyboru królewicza Władysława, znanego z tolerancyjnego nastawienia do innowierców. W samej Cerkwi prawosławnej doszło do podziałów na tle stosunku do wyznania unickiego i państwa polskiego. Metropolita Izajasz Kopiński nawoływał swych wiernych do walki o likwidację unii, a cara moskiewskiego - do uznania prawosławnych w Rzeczypospolitej za swych poddanych[1]. Znaczna część szlachty i duchowieństwa, z archimandrytą pieczerskim Piotrem Mohyłą, pragnęła uzyskać prawne potwierdzenie istnienia hierarchii drogą legalną, bez ubiegania się do interwencji zewnętrznych. Opcja ta zakładała szukanie kompromisowych rozwiązań również w dialogu z unitami. Za pierwszą koncepcją, przewidującą powstanie zbrojne i uzyskanie zniesienia unii, opowiadała się znaczna część duchowieństwa i Kozacy powiązani z metropolitą. Natomiast Piotr Mohyła uzyskał poparcie szlachty ruskiej i bractw cerkiewnych. Za prawnym uregulowaniem statusu Cerkwi prawosławnej opowiadali się Kozacy rejestrowi, nie chcący utracić swych przywilejów. Archimandryta pieczerski nawiązał współpracę z protestantami, a zwłaszcza z ich przywódcami, Radziwiłłami. Sojusz ten miał doprowadzić do legalizacji Kościoła prawosławnego i potwierdzenia przez króla tolerancji wyznaniowej. Agitowaniem do walki o prawa Cerkwi prawosławnej w środowisku szlacheckim zajęło się duchowieństwo i bractwa cerkiewne.
Już pod koniec panowania Zygmunta III wśród szlachty istniało powszechne przekonanie o konieczności uregulowania spraw różnowierców. Powoływano się na podstawowe zasady systemu ustrojowego, demokracji szlacheckiej, w którym tolerancja wyznaniowa miała być na zawsze zagwarantowana. Do Warszawy docierały informacje o koncentracji wojsk moskiewskich na granicy państwa i o promoskiewskim nastawieniu części społeczności prawosławnej. Do wojny z Rzecząpospolitą przygotowywały się Turcja i Szwecja. Ta ostatnia rościła sobie prawo do obrony całego świata innowierczego w Koronie i na Litwie. W tej sytuacji nie można było dopuścić do nowych konfliktów wewnętrznych, które przybrałyby charakter wojen religijnych. Zmienił się również stosunek władzy królewskiej do spraw wyznaniowych. Kandydat na panującego, Władysław, daleki był od fanatyzmu religijnego ojca. Jego tolerancyjna gotowość do utrzymania bliskich stosunków z innowiercami nie była efektem postawy indyferentnej, lecz warunków, w jakich znalazła się Rzeczpospolita i jej władca. Jeszcze przed objęciem tronu królewicz musiał zabiegać o pozyskanie innowierców w jego staraniach o koronę. Równocześnie Władysław musiał się liczyć z opinią hierarchii łacińskiej i katolicyzowanej magnaterii. Z drugiej strony królewicz nie mógł nie doceniać faktu, że połowę wojsk w Rzeczypospolitej stanowili Kozacy, będący obiektem agitacji duchowieństwa prawosławnego[2].
Problem „religii greckiej” znalazł swoje odbicie w rezolucjach sejmików przedkonwokacyjnych, odbywających się na przełomie maja i czerwca 1632 r. Szlachta zebrana na sejmiku słonimskim zobowiązywała posłów na sejm do czynienia starań, „żeby religie wszystkie, nabożeństwa kościelne uspokojone były”[3]. Instrukcja sejmiku województwa wołyńskiego zobowiązywała posłów do nie przystępowania do elekcji króla, dopóki nie zostaną potwierdzone prawa „religii greckiej”. Nuncjusz Honoriusz Visconti ocenił rezultaty sejmiku województwa wołyńskiego jako klęskę strony katolickiej. Nuncjusz wskazał na wspólne działania „schizmatyków i heretyków”, z księciem Krzysztofem Radziwiłłem na czele[4]. Przybycie Kozaków na Wołyń i Bracławszczyznę groziło wystąpieniami zbrojnymi w obronie praw Cerkwi prawosławnej. Obawy te nie były bezpodstawne. W wielu miejscowościach pod wpływem agitacji Kopińskiego przygotowywano wystąpienia kozacko-chłopskie, zwłaszcza na terenach, gdzie ludność poddana pozostawała wierna wyznaniu prawosławnemu. Pod wpływem tych nastrojów posłami na sejm konwokacyjny zostali przedstawiciele szlachty ruskiej, gotowi do wystąpień na forum parlamentu w obronie praw „religii greckiej”. Nastroje te zdominowały początek obrad sejmu.
Sejm konwokacyjny rozpoczął się 23 czerwca 1632 r. od żądań posłów prawosławnych przywrócenia Kościołowi greckiemu dawnych praw pod groźbą bojkotu obrad w izbie poselskiej. Ze szczególną ostrością występowali wysłannicy Kozaków, którzy zagrozili, że jeżeli nie zostaną spełnione ich postulaty, to „Wojsko Zaporoskie poszuka innego sposobu”. Obóz prawosławno-protestancki, domagając się przywrócenia dawnych praw i wolności, 4 lipca wysunął konkretne postulaty. Posłowie tego obozu żądali:
• restytuowania prawosławnej metropolii kijowskiej z biskupstwami, drukarniami, szkołami, szpitalami i nadaniami;
• restytuowania zborów w miastach;
• skasowania dekretów trybunalskich przeciw dysydentom i prawosławnym od 1580 r.;
• swobodnego odprawiania nabożeństw dla szlachty innowierczej na dworze królewskim;
• powołania rezydenta dla protestantów i prawosławnych;
• zagwarantowania niekatolikom swobodnego dostępu do urzędów i prawa miejskiego, wnoszenia protestacji do akt publicznych;
• sądzenia ministrów pochodzenia plebejskiego według praw należnych szlachcie;
• wprowadzenia nowej procedury sądowej w sprawach szlachty z duchowieństwem katolickim;
• uznania za wrogów bezpieczeństwa publicznego tych, którzy narzucili innym siłą swą wiarę[5].
Na zakończenie wystąpienia posłowie stwierdzili: „Żądania te nie mają w sobie nic z zuchwalstwa i niesprawiedliwości i niewysoko mierzą, ale dążą do usunięcia niezgody między stanami i stworzenia warunków bezpieczeństwa dla słabszej strony, każdy rozważny mąż to przyzna bez afektu. Bo prawie wszystkie te prośby wynikają częścią z samej natury wolności i równości, częścią z pism, praw i przywilejów nadanych przed wielu laty religii greckiej, podległej patriarsze konstantynopolitańskiemu, jak również z konfederacji warszawskiej, bez wyjątku przyjętej w sprawach religii, częścią z przykładu sąsiadów, na ostatek z twardej i nieodpartej potrzeby. Przecież tutaj chodzi nie o wiarę, która jest darem Bożym, nie o sumienie, którym sam Bóg kieruje, nie o artykuły wiary, co należy do teologii, lecz tylko o publiczny pokój i bezpieczeństwo w tej naszej Rzeczypospolitej”[6]. Dla rozpatrzenia tych postulatów powołano dwie osobne komisje dla dysydentów i prawosławnych. Komisji rozpatrującej sprawy „wiary greckiej” przewodniczył królewicz Władysław.
Komisja pod przewodnictwem kandydata na elekta potwierdziła prawo prawosławnych do biskupstwa lwowskiego, archimandrii pieczerskiej i żydyczyńskiej, monasteru Św. Michała w Kijowie i Lwowie, cerkwi w Mohylewie, Orszy, Bracławiu, Haliczu, Lwowie i Wilnie (Św. Ducha). Przyznano prawosławnym prawo swobodnego sprawowania kultu w województwach kijowskim, bracławskim i podolskim oraz w ziemiach lwowskiej i halickiej. Według tego projektu bractwa cerkiewne uzyskały prawa do utrzymywania szkół i szpitali, a prawosławni mieszczanie – dostęp do godności i urzędów magistrackich. Propozycje komisji zostały przyjęte przez unitów, a metropolita Józef Welamin Rutski podpisał się pod jej ustaleniami[7]. Ustalenia komisji zostały odrzucone przez prawosławnych, którzy domagali się co najmniej połowy katedr biskupich Kościoła wschodniego. Postawa posłów prawosławnych spowodowała wycofanie się unitów z poprzednich ustaleń[8]. W efekcie sejm konwokacyjny nie wniósł istotnych rozstrzygnięć wyznaniowych, zobowiązując jedynie królewicza do ponownego rozpatrzenia postulatów prawosławnych. Trwałym sukcesem obozu protestancko-prawosławnego było ukształtowanie się przychylnej atmosfery wokół żądań posłów ruskich. Za usankcjonowaniem praw Cerkwi prawosławnej opowiedział się sam elekt Władysław.
Zaproponowane przez komisję warunki uregulowania spraw Cerkwi prawosławnej wzbudziły obawy nuncjusza Viscontiego. Jeszcze w trakcie obrad sejmu donosił on Stolicy Apostolskiej o trudnościach stawianych podczas elekcji przez prawosławnych i protestantów[9]. Metropolita Kopiński nadal agitował Kozaków do wystąpień w obronie wiary. Archimandryta Piotr Mohyła rozesłał posłanie do wiernych, w którym obiecywał pozytywne załatwienie spraw „religii greckiej” na sejmie elekcyjnym i apelował do szlachty o wzięcie w nim udziału. Kozacy, mimo gróźb, nie zdecydowali się na zbrojne wystąpienie. Taka postawa wojska zaporoskiego była zasługą atamana Andrzeja Dydenki, który na naradzie kozackiej w Czarnej Dąbrowie wyraził zgodę na wysłanie posłów na sejm elekcyjny. W instrukcji danej posłom kozackim 6 września 1632 r. wyrażono życzenie, „by naród nasz ruski przy prawach i swobodach, a duchowni nasi błogowierni przy Cerkwiach eparchii swych i dobrach swych należących z odprawowaniem wolnego nabożeństwa zostawali i więcej takiej biedy i uciemiężenia od tych niezbędnych unitów nie ponosili”[10]. Podobne zalecenia zawierały instrukcje sejmikowe województw, w których przeważała ludność wyznania prawosławnego[11].
Sejm elekcyjny, mimo różnych komplikacji, przyniósł istotne zmiany w położeniu Kościoła greckiego w Rzeczypospolitej. Z trzech wielkich problemów wyznaniowych poruszanych na sejmie doprowadzono jedynie do ugody między prawosławnymi a unitami. Decydującą rolę w doprowadzeniu do „uspokojenia religii greckiej” odegrał królewicz Władysław, wywierając naciski na unitów i zmuszając ich do ustępstw na rzecz prawosławnych. Specjalna komisja powołana przez elekta opracowała Punkta uspokojenia obywatelow Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego narodu ruskiego, w religiej greckiej będących. Punkta uspokojenia przyznawały:
• równouprawnienie Kościoła prawosławnego i unickiego;
• przywrócenie dyzunitom metropolii kijowskiej z soborem Św. Zofii i monasterem pustynnym pod Grodnem, władyctwa lwowskiego, łuckiego i przemyskiego oraz erygowania w arcybiskupstwie połockim władyctwa mścisławskiego z siedzibą w Mohylewie;
• wolność zakładania przez prawosławnych drukarni i szkół;
• przekazanie prawosławnym w użytkowanie po kilka cerkwi w większych miastach do czasu, gdy na sejmie koronacyjnym zostanie powołana komisja dokonująca podziału cerkwi i monasterów proporcjonalnie do liczby wyznawców;
• zagwarantowanie prawosławnym mieszczanom dostępu do prawa, cechów i urzędów miejskich, tak jak katolickim;
• skasowanie dekretów, sekwestrów i aresztów wydanych dotąd na niekorzyść dyzunitów w procesach z unitami[12].
Po raz pierwszy w akcie tym była mowa o metropolicie prawosławnym. Unici musieli mu oddać cerkiew katedralną Św. Zofii w Kijowie wraz z posiadłościami, choć dopiero po śmierci własnego metropolity. Zgodnie z ustaleniami zawartymi w Punktach uspokojenia metropolita kijowski miał być wybierany przez prawosławną szlachtę i duchowieństwo, a następnie zatwierdzany przez króla. Oznaczało to, że uznanie dotychczasowego metropolity Izajasza Kopińskiego nie było możliwe. Powyższe ustalenia elekt 11 listopada polecił kanclerzowi Jerzemu Ossolińskiemu i księciu Krzysztofowi Radziwiłłowi wpisać do akt grodzkich warszawskich.
Do tematu niniejszej pracy najważniejszy był zapis dotyczący biskupstwa mścisławsko-orszańsko-mohylewskiego. W Punktach uspokojenia postanowiono, że „w Wielkim Księstwie Litewskim powinien być biskup mścisławski wybrany przez miejscowych obywateli nie-unitów w ten sam sposób, jak i biskupi przemyski i łucki. Jemu też na to biskupstwo w podobny sposób w czasie przyszłej koronacji król powinien nadać przywileje. Ten biskup mścisławski nie-unita powinien mieć tytuł biskupa orszańskiego i mohylewskiego. Katedrę swoją powinien posiadać w Mohylewie w klasztorze Zbawiciela”. Diecezji mścisławsko-orszańsko-mohylewskiej nie przyznano żadnego uposażenia. „Wszystkie dobra, które są we władaniu ojca Sielawy, arcybiskupa połockiego, a które należą do arcybiskupstwa Witebska i Mścisławia, winny pozostawać w ręku jego i jego spadkobierców arcybiskupów Połocka, unitów”[13]. W Mohylewie, oprócz klasztoru Przemienienia Pańskiego, wybranego na siedzibę władyków mścisławsko-orszańsko-mohylewskich, prawosławni mieli otrzymać dodatkowo cztery cerkwie: Zaśnięcia NMP, Św. Trójcy, Zmartwychwstania Chrystusa i Wniebowstąpienia Pańskiego. Punkty uspokojenia przyznawały nowo erygowanej eparchii cerkwie w Orszy – Zmartwychwstania Chrystusa i Św. Eliasza. W sprawie przekazania prawosławnym cerkwi w Połocku mieli zadecydować komisarze królewscy[14].
Ustalone na sejmie elekcyjnym Punkty uspokojenia zrównały wobec prawa prawosławnych i unitów. Zapowiedziano podział cerkwi i monasterów pomiędzy dwa wyznania wschodnie. Osobiste zaangażowanie elekta pozwalało posłom ruskim żywić nadzieje na wprowadzenie Punktów uspokojenia w życie. Za przywróceniem praw prawosławnym opowiadała się znaczna część szlachty i duchowieństwa katolickiego. Odmienne stanowisko zajął nuncjusz. Zgodnie z nadesłaną mu instrukcją Kongregacji Propagandy Wiary z 22 października 1632 r. Visconti zaprotestował przeciwko działaniom króla „niszczącym unitów i faworyzującym nieunitów”[15]. O rezultatach swych wysiłków i obiekcjach wobec „bezprawnych działań króla względem unitów” nuncjusz poinformował Stolicę Apostolską[16]. W oparciu o informacje nuncjusza Kongregacja Propagandy Wiary 18 grudnia 1632 r. przeanalizowała podjęte na sejmie postanowienia dotyczące Cerkwi prawosławnej, zwłaszcza konstytucję aprobującą Punkty uspokojenia. Kongregacja stwierdziła, że uchwały aprobowane przez króla są sprzeczne z papieskim brewe i są zagrożeniem dla Kościoła [17].
Papież Urban VIII wysłał specjalnie w tej sprawie posłanie do króla Władysława, aby miał on pod opieką unitów i „nie zniweczył pracy Klemensa VIII podjętej na soborze brzeskim”. Podobne listy papież 1 stycznia 1633 r. wysłał do metropolity Welamina Rutskiego, kardynała Jana Albrechta Wazy, arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana Wężyka, nuncjusza apostolskiego Honoriusza Viscontiego, szlachty i magnaterii polskiej[18].
Podczas sejmu elekcyjnego obecna na nim szlachta i duchowni prawosławni obrali metropolitą przedstawiciela mołdawskiej rodziny magnackiej Piotra Mohyłę a na biskupstwo nowo utworzonej diecezji mścisławskiej - archimandrytę wileńskiego monasteru Św. Ducha, rektora szkoły brackiej, Józefa Bobrykowicza-Anechożskiego. Kandydatem na biskupstwo łuckie był książę Aleksander Puzyna, a na przemyskie - Jan Chłopecki, który pretendował do tej godności po śmierci w 1610 r. Michała Kopysteńskiego[19]. Istotne jednak ustalenia i wydanie przywilejów królewskich kandydatom na wymienione katedry biskupie miały zapaść na sejmie koronacyjnym.
Sejm koronacyjny rozpoczął się 8 lutego 1633 r. W szczególnie trudnej sytuacji był nowo wybrany monarcha. Szlachta prawosławna i protestancka żądała od niego wypełnienia zobowiązań podjętych na sejmie elekcyjnym, grożąc bojkotem dalszych obrad. Z drugiej strony władca pozostawał pod ciągłym naciskiem nuncjusza i hierarchii łacińskiej. Kongregacja Propagandy Wiary postanowiła raz jeszcze wysłać listy do króla i nuncjusza, by nie dopuścili do uszczerbku wiary katolickiej[20]. Mimo tych nacisków Władysław IV zdawał sobie sprawę, że w obliczu wojny z Moskwą i wobec zapowiedzi Kozaków o likwidacji unii siłą nie można było problemów prawosławnych pozostawić bez rozwiązania. Zgodnie z tym, co ustalały Punkty uspokojenia, w czasie obrad sejmu koronacyjnego 14 marca 1633 r. król Władysław IV udzielił nominacji na biskupa Piotrowi Mohyle i Józefowi Bobrykowiczowi. W przypadku władyki białoruskiego monarcha określił, że Józef Bobrykowicz „opieką duszpasterską winien objąć naród ruski, znajdujący się na terenie arcybiskupstwa połockiego, zarówno stanu duchownego, jak i świeckiego, który nie pozostaje w unii z Kościołem rzymskim i nie chce w niej być”. Ponadto władyka prawosławny otrzymał prawo swobodnego wjazdu do Połocka, Witebska, Mścisławia oraz innych podległych mu miast i miasteczek w celu sprawowania tam posług duszpasterskich. Po raz pierwszy biskup prawosławny od czasu śmierci Jozafata Kuncewicza uzyskał prawo wizytowania swoich parafii, zarządzania cerkwiami i monasterami na terenie całej diecezji. Takie same prawo otrzymał Antoni Sielawa, unicki arcybiskup połocki w stosunku do swoich wiernych[21]. Zasięg władzy biskupa mścisławskiego miał rozciągać się na ludność prawosławną znajdującą się na terenie unickiej diecezji połockiej. Na terenie tej diecezji wyrażono zgodę na dobrowolne przechodzenie unitów pod jurysdykcję prawosławnego biskupa Józefa Bobrykowicza i prawosławnych na unię, pod władzę arcybiskupa Antoniego Sielawy. W sytuacji braku środków na utrzymanie biskupa białoruskiego król Władysław IV przyznał ze swego skarbca pensję władyce Józefowi w wysokości dwóch tysięcy złotych rocznie. „Beneficja wszystkie jako teraz trzyma X. Sielawa archiepiskop połocki do archiepiskopstwa i władyctwa witebskiego i mścisławskiego należące przy nim i po nim następujących archiepiskopach połockich unitach zostawać mają, teraźniejszemu zaś władyce mścisławskiemu nie unitowi pensji rocznej dwa tysiące złotych ma być naznaczono”[22].
Warto zaznaczyć, że jeszcze przed wydaniem Punktów uspokojenia król nadał bractwu mohylewskiemu przywilej na budowę cerkwi i monasteru Św. Ducha oraz na założenie przy nim szkoły i szpitala. Monaster ten miał znajdować się pod opieką archimandryty monasteru Św. Ducha w Wilnie[23]. Archimandrytą tym był nadal Józef Bobrykowicz. Z powyższego wynika, że Bobrykowicz wiedząc już o bliskim awansie pragnął dla przyszłej swej diecezji uzyskać dodatkowe przywileje.
Nominacja Bobrykowicza nie była przypadkowa. Z jednej strony archimandryta wileński cieszył się uznaniem Piotra Mohyły, z drugiej zaś dawał nadzieję, że jako człowiek o ogromnym autorytecie doprowadzi do uspokojenia Kozaków. Wykorzystując jego autorytet wśród społeczności ruskiej, Władysław IV wkrótce po nominacji wysłał Józefa Bobrykowicza do Kozaków zaporoskich, ażeby ten spacyfikował antykrólewskie i antypolskie nastroje[24]. Wysłanie biskupa Bobrykowicza nad Dniepr było wyrazem zaufania monarchy do jego osoby i wiara w jego zdolności negocjacyjne. Nie znamy rezultatów misji Bobrykowicza na Zaporoże, ale były one zapewne na tyle pozytywne, że nie doszło do wystąpień kozackich. Sylwester Kossow po śmierci Bobrykowicza tak przypominał królowi w Cherubinie.... wspomniane wydarzenia: „Niezwyciężony Monarcha, Pan nasz Władysław Czwarty, Twego wiernego poddanego i szczerego w Bodzie sługi, nie znalazłem Twego legata do zaporoskich małojców, pod czas wichrowatych mózgów, któregoś wyprawił do owych, żeby ochotnie za miłą i złotą Ojczyźnę karków swoich nadstawiali, w czym jak Najjaśniejszemu Majestatowi Twemu wiernie i dobrze posłużył”. Z relacji Kossowa wynika, że misja Bobrykowicza na Zaporoże zakończyła się pełnym sukcesem.
Nominacje królewskie nie zaspokoiły żądań posłów prawosławnych. Domagali się oni od Władysława IV wydania specjalnego Dyplomu potwierdzającego prawa Kościoła greckiego, który następnie miał być umocniony konstytucją sejmową. Mimo protestów nuncjusza i unitów król, kierując się interesami państwa, 14 marca wystawił Dyplom, a posłowie ruscy wyrazili zgodę na prolongatę sejmu. Dyplom królewski dawał prawosławnym:
• prawne uznanie hierarchii;
• potwierdzenie prawa do posiadania świątyń, szkół i drukarni;
• zapewnienie o wysłaniu komisji, która miała dokonać podziału cerkwi i monasterów w miastach królewskich proporcjonalnie do liczby wyznawców;
• całkowitą wolność kultu[25].
W Dyplomie Władysław IV powierdzał wyznawcom prawosławia punkt o erygowaniu biskupstwa mścisławsko-orszańsko-mohylewskiego. Józef Bobrykowicz otrzymał również z kasy królewskiej dziesięć tysięcy złotych i mógł swobodnie rozpocząć wykonywanie swoich obowiązków. Po ukazaniu się Dyplomu królewskiego 18 marca 1633 r. nominację Władysława IV na biskupstwo łuckie otrzymał Aleksander (Atanazy) Puzyna, a na władyctwo przemyskie - Jan Popiel[26]. Król ponadto potwierdził bractwom cerkiewnym ich prawa i przywileje, wydał mandaty nakazujące przekazanie im w miastach królewskich niektórych cerkwi i monasterów będących w posiadaniu unitów, a także zatwierdził fundacje nowych klasztorów.
Przeciwko Dyplomowi królewskiemu protestowała znaczna część szlachty i możnowładztwa katolickiego i unickiego oraz nuncjusz Visconti. Niezadowolony był również wyświęcony w 1620 r. episkopat. Biskupów prawosławnych sprzed 1633 r. kompromitowały w oczach króla ścisłe kontakty z państwem moskiewskim, co w okresie wojny polsko-moskiewskiej posiadało wymowę szczególną. Również pod względem społecznym wyświęceni w 1620 r. władycy nie odpowiadali stanowi szlacheckiemu i nie byli przygotowani do rządzenia Cerkwią w nowych warunkach. Odrzucali oni kompromisową politykę Piotra Mohyły i nowo wybranych władyków, dobrze obeznanych z polską kulturą polityczną. Wśród pozostałych władyków prawosławnych biskup łucki Izaak Boryskowicz zachował godność ordynariusza diecezji aż do śmierci w 1640 r. Nieoficjalnie biskupem pińskim był Grek Abraham. Biskupem chełmskim był do śmierci (1633) Paizjusz Hipolitowicz[27]. Przeciwko postanowieniom królewskim występowała hierarchia unicka, która na rzecz prawosławnych traciła znaczne dobra.
Wydanie dyplomu królewskiego zapoczątkowało okres wzmożonych walk unicko-prawosławnych o poszczególne obiekty[28]. W tym czasie, 28 kwietnia 1633 r., we Lwowie odbyła się chirotonia Piotra Mohyły. W lipcu podporządkował on swej władzy dotychczasowego metropolitę Izajasza Kopińskiego i siłą zajął sobór Św. Zofii w Kijowie. Kopiński nadal jednak przebywał w klasztorze Św. Michała, siedzibie metropolitów prawosławnych. Monaster ten eks-metropolita uzyskał od króla w dożywocie. Aby rozwiązać tę sytuację, król powierzył Kopińskiemu zarząd nad klasztorami w dobrach Jeremiego Wiśniowieckiego i nadał mu tytuł arcybiskupa siewierskiego i zadnieprzańskiego[29]. Taka postawa Władysława IV wobec nieuznawanego metropolity była efektem jego obaw o spokój wewnętrzny po zakończeniu wojny z Moskwą. Kozacy nierejestrowi pozostawali bez żołdu i łatwo mogli być podatni na agitację Kopińskiego.
W 1633 r. wyświęceni zostali pozostali władycy, prócz Popiela, który sakry biskupiej nie mógł uzyskać ze względów kanonicznych. Nowi biskupi mieli znaczne trudności w objęciu katedr i przynależnych do nich beneficjów. Mimo tych trudności uznany został formalny podział Kościoła wschodniego w Rzeczypospolitej na dwie metropolie kijowskie - prawosławną i unicką. W skład metropolii prawosławnej weszły biskupstwa kijowskie, lwowskie, łuckie, przemyskie i białoruskie. Do metropolii unickiej należały diecezje kijowska, połocka, włodzimierska, chełmska, pińska, smoleńska i przemyska. Podział katedr biskupich w znacznym stopniu odpowiadał stosunkowi sił unii i prawosławia, jaki powstał po 1596 r., tj. przewadze wyznawców Kościoła greckiego w środkowej i południowo-wschodniej części ziem ruskich Korony oraz dominacji unitów w północno-zachodniej części tych ziem i Wielkim Księstwie Litewskim. Takie podziały wyznaniowe doprowadziły do konfliktów między obydwoma odłamami chrześcijaństwa wschodniego. Konflikty te były nie do uniknięcia, albowiem w eparchiach unickich były parafie prawosławne, a w diecezjach greckich - świątynie unickie. Kronika miasta Mohylewa odnotowała: „Tegoż roku 1633 junia 2 z protekcji Boskiej a z łaski króla J. M. Władysława cerkwie mohylewskie przywrócone na błahoczestiwe, które były pozamykane przez 30 lat bez nabożeństwa zostając. Pan Bóg będzie sądził tych za ujęcie chwały Jego Świętej. A cerkiew Podniesienia Św. Krzyża to jest Wozdwiżenija czestnaho kresta w rok potem oddano”[30].
Pierwszy okres po reaktywowaniu hierarchii prawosławnej charakteryzował się walkami o beneficja cerkiewne. Rywalizacja o nie odbywała się na forum sejmu, sejmików i sądów. W Wilnie, Nowogródku, Grodnie, Słonimiu i wielu innych miastach unici i katolicy nie pozwolili komisarzom królewskim przekazywać prawosławnym przyznanych im cerkwi[31]. Z tego powodu szlachta powiatu trockiego w instrukcji swym posłom z 14 grudnia 1634 r. dodała punkt: „Religia Grecka aby totaliter była uspokojona na sejmie sine prenditie tych którzy są in Sancta Unione cum Romana Ecclesia, którzy sine scitu suum pontificis nie wstąpić nie mają i nie mogą”[32]. Z drugiej strony obradująca dwukrotnie nad Punktami uspokojenia Kongregacja Propagandy Wiary podjęła działania zmierzające do cofnięcia postanowień. W instrukcji wysłanej nuncjuszowi 28 marca 1634 r. poleciła, aby nie dopuścił do realizacji dyplomu królewskiego[33]. Ponadto 18 września tego roku Kongregacja zatwierdziła unię lwowską z Kościołem ormiańskim według formuły ustalonej w Brześciu[34]. Wielką stratą dla unitów okazała się śmierć w 1634 r. polemisty Melecjusza Smotryckiego, arcybiskupa połockiego. Wszystkie te wydarzenia zapowiadały burzliwe obrady sejmu 1635 r.
Sejm rozpoczął się od licznych wystąpień szlachty ruskiej, wzywających monarchę do kompleksowego uregulowania spraw „religii greckiej”. Posłowie prawosławni domagali się realizacji postanowień zawartych w Punktach uspokojenia. Pod wpływem sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej król zagwarantował swobody wyznaniowe oraz równouprawnienie religii prawosławnej z unicką. Władysław IV naciskany przez nuncjusza[35] 14 marca 1635 r. wydał obu wyznaniom przywileje gwarantujące szczegółowe ustalenia ugody. Strona unicka otrzymała w posiadanie metropolię kijowską, arcybiskupstwo połockie, biskupstwa – smoleńskie, włodzimierskie, chełmskie i pińskie z „monasterami, cerkwiami i dobrami do nich należącymi”. Unici otrzymali również wyłączność na świątynie w Witebsku, Połocku i Nowogródku[36]. Prawosławni zaś uzyskali prawo do metropolii kijowskiej z soborem Św. Zofii, ławrą pieczerską, monasterem wydubickim w Kijowie, biskupstwo lwowskie, przemyskie, mohylewskie z uposażeniem oraz prawo do prowadzenia nauki w Akademii Kijowskiej i wileńskiej szkole brackiej. Skasowano również wyroki o wiarę między unitami a prawosławnymi, a do rozstrzygnięcia sporu monarcha wyznaczył specjalną komisję. Warunki ugody zostały potwierdzone 17 marca konstytucją sejmową[37]. Uchwalenie konstytucji było możliwe dzięki zatajeniu przez króla stanowiska Rzymu w tej sprawie. Podkanclerz koronny Tomasz Zamoyski i wielu innych dygnitarzy odebrali brak negatywnej reakcji Rzymu jako jego pośrednią zgodę na rozwiązanie spraw Kościoła greckiego. Osiągnięcia prawne strony prawosławnej miały istotne znaczenie dla stosunków wyznaniowych w latach następnych. Ogłoszenie konstytucji spowodowało protesty duchowieństwa unicko-katolickiego. Pisał o nich nuncjusz Visconti do Stolicy Apostolskiej 20 kwietnia 1635 r.[38] Unicki biskup chełmski Jakub Susza dwadzieścia lat później pisał z oburzeniem: „Czyż nie wiedzą, że schizmatycy wymogli ongiś od króla Władysława IV konstytucję co do tego, że w razie gdyby przez jakiś przypadek doszło do przejścia unitów na obrządek łaciński, dobra kościelne winny być zwrócone schizmatykom”[39]. Taka interpretacja konstytucji sejmowej nie była prawdziwa, lecz ukazywała skalę obaw wywołanych w środowisku łacinników. Objęcie metropolii kijowskiej, biskupstwa białoruskiego i łuckiego przez władyków prawosławnych nastąpiło jeszcze przed sejmem.
*
Wyjazd Józefa Bobrykowicza z Wilna spowodował zmiany w monasterze Św. Ducha. Nowym archimandrytą wileńskim został wybrany o. Mitrofan Dementianowicz[40]. Józef Bobrykowicz przybył do Mohylewa około października 1633 r. i tym samym reaktywował prawosławną diecezję połocką tylko z inną nazwą – mścisławsko-orszańsko-mohylewską. Ranga tego biskupstwa, pomimo że pozostawało ono bez uposażenia i statusu archidiecezji nie była mniejsza aniżeli w przeszłości. Siedziba biskupstwa mścisławskiego, zgodnie z Punktami uspokojenia i Dyplomem królewskim, miała znajdować się w monasterze Przemienienia Pańskiego w Mohylewie. Od 1618 r. monaster ten pozostawał w rękach unitów[41]. Problem ten był źródłem konfliktów między ludnością prawosławną Mohylewa a duchowieństwem unickim i katolickim. Ostatnie konflikty o świątynie i ich uposażenie miały miejsce tuż przed erygowaniem biskupstwa białoruskiego w 1632 r.[42] Głównym obiektem sporu był monaster w Mohylewie. Monaster ten pozostawał w rękach unitów, ale biskup Bobrykowicz i mieszczanie nigdy nie wyrazili zgody na jego oddanie. Mieszczanie mohylewscy wielokrotnie wchodzili w spór o obiekty klasztorne z mieszkającymi w monasterze bazylianami[43].
Rządy biskupa Józefa Bobrykowicza rozpoczęły się od starań o odzyskanie przez prawosławnych monasteru Objawienia Pańskiego. Zabiegi te początkowo okazały się nieskuteczne. W tej sytuacji początkowo rezydencję władyki wyznaczono przy mohylewskiej parafii Podniesienia Św. Krzyża. W 1619 r. świątynia Podwyższenia Św. Krzyża razem z innymi parafiami została podporządkowana unickiemu arcybiskupowi połockiemu Jozafatowi Kuncewiczowi. Mieszczanie mohylewscy nie wpuścili w tym czasie duchownego unickiego do świątyni, w rezultacie czego cerkiew Podniesienia Św. Krzyża była zamknięta. Po objęciu katedry białoruskiej Józef Bobrykowicz doprowadził do wydania 2 czerwca 1633 r. przez Władysława IV przywileju, w którym panujący zezwalał na otwarcie zamkniętych od wielu lat cerkwi prawosławnych[44]. Do czasu wydania dyplomu królewskiego duchowni prawosławni mieli zakaz odprawiania nabożeństw w Witebsku i Mohylewie. Nabożeństwa odprawiane były w domach prywatnych[45]. Na podstawie przywileju królewskiego wszystkie cerkwie mohylewskie zostały zwrócone prawosławnym jeszcze w 1633 r., a cerkiew Podwyższenia Św. Krzyża, pierwotnie przekazana unitom w 1634 r. Oficjalne przekazanie społeczności prawosławnej tej cerkwi, która stała się tymczasową świątynią katedralną nastąpiło dopiero po przyjeździe Józefa Bobrykowicza do Mohylewa. Król Władysław IV potwierdził przekazanie cerkwi Podwyższenia Św. Krzyża biskupowi białoruskiemu w 1635 r. Świątynia ta była cerkwią katedralną do 1650 r., to jest do czasu zwrotu prawosławnym monasteru Przemienienia Pańskiego[46].
Drugim kierunkiem działalności było reaktywowanie struktury cerkiewnej w Połocku, największym ośrodku miejskim na terenie diecezji i siedzibie arcybiskupstwa unickiego. W tym celu Józef Bobrykowicz w 1633 r. zaprosił do Połocka kilka osób z Wilna na czele z znanym działaczem religijnym Stefanem Afanasowiczem. Ich działalność doprowadziła do wzrostu świadomości religijnej i powrotu do prawosławia wielu mieszczan Połocka. Część społeczności prawosławnej zaczęło oficjalnie występować przeciwko arcybiskupowi unickiemu. 12 października 1633 r. doszło do zamachu na życie arcybiskupa Antoniego Sielawy, a następnie do uwolnienia zamachowców z miejscowego więzienia[47]. Fakty te spowodowały nowe konflikty wyznaniowe na terenie miasta. Ich konsekwencją było późniejsze odejście króla Władysława IV od treści przywileju nadanego biskupowi Józefowi Bobrykowiczowi w 1635 r. Monarcha w nowym przywileju wydanym arcybiskupom unickim zapewniał adresatów, że nigdy nieunici w Połocku i Witebsku nie będą mieli ani jednej cerkwi. W rezultacie tego przywileju zahamowano powrót wielu unitów do prawosławia.
Pomimo wymienionych wyżej problemów Józef Bobrykowicz w pełni zarządzał jedną z największych, pod względem liczby parafii, diecezji prawosławnych. Według anonimowej relacji z 1647 r. na terenie unickiej diecezji połockiej było 2200 parafii, które w większości należały do prawosławnego biskupa witebsko-mohylewsko-mścisławskiego. Również piszący w 1664 r. do Rzymu unicki biskup chełmski Jakub Susza informował Kongregację Propagandy Wiary, że w miastach biskupstwa białoruskiego większość mieszkańców była wyznania prawosławnego[48]. Z obu relacji wynika, że w czasach biskupstwa Józefa Bobrykowicza rozległa terytorialnie diecezja białoruska liczyła około dwóch tysięcy parafii i była jedną z najbardziej zamieszkałych przez wyznawców Kościoła prawosławnego.
Rolę Bobrykowicza w reaktywowaniu Kościoła prawosławnego na terenie diecezji mścisławskiej podkreślali jego następcy. Sylwester Kossow napisał w Cherubinie...: „Jednoroczne jego episkopstwo. Ona pożądana wiosna z łaski Bożej i niezwyciężonego monarchy naszego, aż serce nie gruchocze, zakwitłaś, albowiem była płaczliwa Biała Ruś, z tą wiosną w Bogobojne zakonniki, w przykładne prezbitery, zakwitłaś była w gorliwe prawdziwej wiary atlety”.
Biskup Józef Bobrykowicz dużo czasu poświęcał sprawom ogólnocerkiewnym, często wyjeżdżał do stolicy metropolii Kijowa i Wilna. Władyka białoruski uczestniczył też w życiu politycznym i z tego powodu poświadczona jest jego częsta obecność na sejmach i sejmikach. Jego zaangażowanie polityczne wynikało z bliskich kontaktów z dworem królewskim i pochodzeniem szlacheckim hierarchy. Bobrykowicz dobrze znał wielu posłów na sejm, szczególnie z województw wileńskiego i trockiego. O tym okresie życia i działalności Józefa Bobrykowicza wspominał Sylwester Kossow w Cherubinie...: „Wielogrzeszny Józef twój, Wilno. Czemu najwięcej dla Cerkwi prawosławnej pracował? Komu jechać było rok po roku zapobiegając trudnościom Wschodniej Matki, Tobie Józefie, episkopie najdroższy. Komu złote wolności złotymi słowy na wolnych sejmach, na mądrych trybunałach. Co większa przed samym Najjaśniejszym Majestatem niezwyciężonego monarchy naszego przedkładać szczerze Tobie, Józefie, archimandrycie nieoszacowany. Komu dla duchowych namów po kilka kroć na rok jeździć było do onej Troi Kossijskiej [Kozackiej – A. M.] Kijowa, Tobie Józefie Kossijskiego narodu miłośniku. (...) Wschodnia Matko nasza, nie doznawałaś tegoż od Józefa Cherubina, gdy Ciebie zagrzewał w ten czas staraniem i pilnością swoją, kiedy jakie zimno mandatów, banicji, zapozwów na Ciebie uderzyło. Wyświadczy Warszawa, wyświadczy zadworne consessy”. I dalej: „Oczy Archireja [biskupa – A. M.] prawosławnego aż aż nie tak upatrują a longe [z daleka] z Konstantynopola z niewoli, z przeszkodą aż do kijowskiej prawosławnej ziemi, a longe z Kijowa do Wilna, a longe z Wilna do płaczliwych białoruskich krajów”. Z panegiryku powyższego wynika, że działalność cerkiewna Józefa Bobrykowicza nie ograniczała się do diecezji białoruskiej, ale rozciągały się na całą Rzeczypospolitą.
Zaangażowanie Bobrykowicza w sprawy ogólnocerkiewne powodowało, że dochodziło do nieporozumień z bractwem mohylewskim. W 1633 r. zgodę na ustanowienie przez mieszczan Mohylewa bractwa przy cerkwi Objawienia Pańskiego wydał patriarcha konstantynopolitański Cyryl. Bractwo miało być założone „na wzór bractwa wileńskiego i lwowskiego z nakazem nadzoru nad przestrzeganiem obrzędów i praw Cerkwi Apostolskiej”[49]. Bractwo uzyskało status bractwa stauropigialnego i podporządkowane zostało jedynie władzy patriarszej[50]. Decyzję patriarchy zatwierdził król Władysław IV w przywilejach z 3 i 19 marca 1633 r.[51], a metropolita Piotr Mohyła – w dniu 15 lipca 1635 r.[52] Decyzja Mohyły wynikała z faktu, że metropolita jako egzarcha patriarszy utrzymywał zwierzchność nad bractwem. Bractwa podlegały władzy metropolity jedynie w przypadku, kiedy metropolita był egzarchą patriarszym. W takiej sytuacji egzarcha patriarszy posiadał władzę zarządzającą i sądową nad bractwem. Metropolita wyświęcał brackiego duchownego, nadzorował życie wewnętrzne bractwa, rozstrzygał spory między bractwem a miejscowymi biskupami. Takiej władzy nad bractwem nie posiadał ówczesny miejscowy biskup Józef Bobrykowicz, ani jego następca Sylwester Kossow. Obaj musieli liczyć się z bractwem, albowiem wspierało ono finansowo diecezję białoruską. Bractwo w tym czasie posiadało własny dom, szkołę, drukarnię, liczne dobra ziemskie z własnymi chłopami i parcele miejskie.[53] O roli i znaczeniu bractwa mohylewskiego świadczy fakt, że należeli do niego takie wybitne osobistości tego okresu, jak metropolita Piotr Mohyła, biskupi Sylwester Kossow i Józef Nielubowicz Tukalski, archimandryci wielu klasztorów, Iwan Ogiński, Michał Stetkiewicz, książęta Piotr Trubecki, Piotr i Wasyl Sołtykowie, Ignacy Rudakowski, okoliczna szlachta, burmistrzowie i wójtowie[54].
Józef Bobrykowicz ściśle współpracował z mohylewskim bractwem cerkiewnym, choć dochodziło również do konfliktów. Na przykład w 1634 r. bractwo mając przywilej królewski przekazało plac przy ulicy Szkłowskiej pod budowę monasteru i cerkwi Objawienia Pańskiego. Członkowie bractwa Podwyższenia Świętego Krzyża sami zwrócili się do archimandryty wileńskiego monasteru Św. Ducha Warłaama Połowki o objęcie godności archimandryty w Mohylewie. Archimandryta wileński wyraził zgodę, ale postawił warunek uzyskania akceptacji tej decyzji przez metropolitę kijowskiego i egzarchę patriarszego Piotra Mohyłę[55]. Kiedy bractwo mohylewskie zwróciło się do metropolity o błogosławieństwo, ten w specjalnym posłaniu z 4 listopada 1634 r. skarcił mieszczan i choć ostatecznie wyraził zgodę na nominację na godność przełożonego monasteru mohylewskiego archimandryty wileńskiego Warłaama Połowki, to zwrócił uwagę na niekanoniczność postępowania bractwa. Metropolita stwierdził, że członkowie bractwa podjęli decyzję pod nieobecność biskupa diecezjalnego Józefa Bobrykowicza. Metropolita Piotr Mohyla jako patriarszy egzarcha polecił, ażeby na przyszłość decyzje takie mohylewskie bractwo stauropigialne konsultowało z władyką Józefem Bobrykowiczem[56]. Równocześnie Piotr Mohyła prosił bractwo mohylewskie o wsparcie finansowe na pokrycie kosztów wysłania delegacji Kościoła prawosławnego na najbliższy sejm i remont katedralnej świątyni Św. Zofii w Kijowie[57].
Bractwo i władyka Bobrykiewicz wspólnie troszczyli się o monaster kuteiński Objawienia Pańskiego ze znaną drukarnią. Monaster ten był jednym z głównych centrów duchowych na terenie diecezji[58]. Ważną rolę biskup białoruski przypisywał rozwojowi drukarstwa cyrylickiego prowadzonego przez bractwa cerkiewne. W Mohylewie drukarnia bracka powstała w 1616 r. Jej funkcjonowanie 19 marca 1633 r. specjalnym przywilejem królewskim potwierdził Władysław IV. Monarcha zezwolił na drukowanie ksiąg „dla dzieci i całego narodu chrześcijańskiego w języku ruskim, greckim, łacińskim i polskim”. Nie znamy bliżej działalności wydawniczej bractwa mohylewskiego. Wiemy jedynie, że w latach 1616-1620 i 1625-1635 ukazało się siedem samodzielnych pozycji wydawniczych o charakterze religijnym[59].
Podobne znaczenie biskup białoruski przywiązywał do rozwoju oświaty prawosławnej a zwłaszcza do prowadzonej przez bractwo mohylewskie szkoły przy cerkwi Św. Spasa. Przywilej na jej założenie mieszczanie Mohylewa otrzymali jeszcze od Stefana Batorego 28 stycznia 1578 r.[60] Rok później patriarcha konstantynopolitański Jeremiasz II nadał bractwu przywilej na prowadzenie szkoły przez członków bractwa. Zygmunt III w przywileju nadanym bractwu 21 marca 1597 r. wspominał, że w „szkole bratskoj dietiej bratii upisanoj i ubogich i sirot, jazyka i pisma słowienskogo, ruskogo, greckogo, łacinskogo i polskogo nakładom bratskim darmo ucziti powinny, według postanowlenija naszago bratskogo, także i ludiej w pismie ubogich, osób duchownych i swietskich, dla nauki szkolnoj, do propowiedi słowa Bożogo, do nauki dietiej i do spiewanija, w sprawie i w zwykłosti swojej chwaliti majet”[61]. Po synodzie brzeskim protosyngiel patriarszy Nicefor, doceniając rolę szkoły zastrzegł, aby do tej instytucji brackiej nie przyjmowano unitów lub ich zwolenników[62]. O roli szkoły w kształtowaniu świadomości religijnej społeczności prawosławnej świadczy fakt, że ówczesny biskup unicki Gedeon Brolnicki w 1601 r. oskarżył ją o wychowywanie buntowników i odciąganie młodzieży od unii kościelnej[63].
Jej działalność na terenie miasta została przerwana w 1619 r., kiedy to król Zygmunt III Waza podporządkował instytucje brackie unickiemu arcybiskupowi połockiemu Jozafatowi Kuncewiczowi[64]. Po zabójstwie Kuncewicza kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha nakazał w 1624 r. podporządkować bractwo unickiemu przełożonemu monasteru Św. Spasa. Mohylewska szkoła bracka posiadała rozszerzony program nauczania. Uczono w niej gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki[65]. Oprócz niej na terenie miasta działało kilka szkół elementarnych, w których edukacja była ograniczona do nauczania języka cerkiewnosłowiańskiego, ruskiego i polskiego. W szkołach tego typu szczególny nacisk kładziono na zrozumienie Pisma Świętego i liturgii.
Rozwój oświaty i kultury prawosławnej nastąpił w czasach, kiedy metropolitą został Piotr Mohyła. Kultura prawosławna rozwijała się, kiedy nie Rusin, a przedstawiciel spolonizowanego rodu mołdawskiego zajął centralne miejsce w metropolii kijowskiej. Z inicjatywy metropolity Mohyły powołana została słynna Akademia Kijowsko-Mohylańska – nowoczesna szkoła wzorowana na kolegiach jezuickich. Działania Mohyły wywołały oburzenie wśród duchowieństwa prawosławnego, niechętnemu przyjmowaniu wzorów łacińskich. Zarzucano szkole, że nie jest prawowierna względem prawosławia. Duchowieństwo zakonne nie rozumiało potrzeby połączenia kultury zachodniej z „wiarą grecką”. Inaczej rozumiały ten problem elity prawosławne związane z Piotrem Mohyłą, które doprowadziły do połączenia szkoły przyklasztornej i bractwa kijowskiego w jedną uczelnię. Szkoła kijowska zgodnie z wzorami innych szkół europejskich prowadziła nauczanie języków klasycznych – greckiego i łaciny. W szkole kijowskiej dużo miejsca zajmowała nauka języka polskiego. Szkoła składała się z pięciu klas niższych: infimy, gramatyki, syntaksymy, retoryki i poezji oraz klasy wyższej filozofii[66].
Latynizacja szkolnictwa nie oznaczała zerwania z prawosławnym obliczem uczelni. W obronie charakteru szkoły wystąpił w 1635 r. w dziele Exegesis, to jest danie sprawy o szkołach kijowskich i winnickich przyjaciel Józefa Bobrykowicza Sylwester Kossow, rektor uczelni. Szkoła kijowska zdaniem jej obrońcy nie jest przyjemną unitom, nie sprzyja pozostałym innowiercom. „Ci, którzy i teraz uczą się w szkołach kijowskich i winnickich, są z rodziców religii greckiej w tejże ufundowanych: uczyli się w akademiach rzymskich w Polszcze, w Litwie i Cesarstwie. Uczą po łacinie, ni w czym religii starożytnej greckiej nie naruszając”. Biskup białoruski Kossow radował się, że „biedna Ruś odtąd głupią nazywaną być nie może. W Polsce łacina jest bowiem konieczną. Gdy nieborak Rusin na sejmie się znajdzie, łaciny nie ruszy ani kroku”. Dalej władyka Kossow wskazywał na dobrodziejstwo szkół dla Cerkwi. „Twoje stąd cerkwie świaszczennikami, przy bogobojności umiejętnymi, napełnione będą. Twoje katedry w krasomówne kaznodzieje zakwitną; twoje potomki w ojczystej wierze udiamentowane oratorsko, filozosko, jusysdycko po walnych sejmiech, po sprawiedliwych trybunałach, rokach, roczkach, ziemstwach, wotami, dyskursami, rajcami zasłyną”[67]. Dyskusja nad językiem cerkiewnosłowiańskim jako językiem literackim i liturgicznym w Cerkwi prawosławnej trwała przez cały XVII wiek. Jego obrona była wywołana potrzebą ochrony samej istoty Cerkwi i ruskiej tradycji narodowej. Trzeba zaznaczyć, że problem języka liturgicznego od czasów reformacji nabrał na stale charakteru religijnego. Ewentualne wzbogacenie języka cerkiewnosłowiańskiego o teksty łacińskie czy ruskie wzbudzały obawy części duchowieństwa i świeckich o utratę tożsamości Kościoła prawosławnego. Akademia Kijowsko-Mohylańska stała się najważniejszym prawosławnym ośrodkiem intelektualnym, promieniującym na całą Europę Wschodnią.
Wokół metropolity Piotra Mohyły powstało tak zwane „Ateneum Mohylańskie” skupiające wybitnych humanistów, w tym Józefa Bobrykowicza. Warto podkreślić, że hierarchia prawosławna z racji swego wykształcenia była silnie związana z kulturą polską. Działalność oświatowa metropolity Piotra Mohyły, Józefa Bobrykowicza, Sylwestra Kossowa i ich następców jest potwierdzeniem na funkcjonowanie na ziemiach Rzeczypospolitej odrębnej kultury prawosławnej, która kształtowała się w sytuacji zagrożenia bytu Cerkwi ruskiej. Świadomość przynależności do prawosławia w nowych warunkach doprowadziła do zerwania z postbizantyjskim i moskiewskim izolacjonizmem oraz otworzyła społeczność ruską na zdobycze myśli zachodniej. W rezultacie obrona prawosławia dokonywała się poprzez wykorzystanie elementów kultury łacińskiej, zawsze jednak przy zachowaniu własnej tradycji religijnej. Adopcja języka i obyczajów łacińskich do kultury prawosławnej była formą obrony jej przed zepchnięciem na zupełny margines życia kulturalnego i politycznego[68].
Biskup białoruski Józef Bobrykowicz dużą rolę przywiązywał do działalności charytatywnej, którą prowadziły głównie bractwa cerkiewne. Na podstawie statutów bractw mohylewskich można określić, kiedy taka szeroka akcja charytatywna była prowadzona. Najczęściej pomoc chorym i zubożałym niesiono w okresie świąt Narodzenia Chrystusa i Wielkanocy[69]. W mohylewskim bractwie Św. Mikołaja pomoc biednym była ofiarowywana w dzień patrona świątyni oraz w święto Ścięcia głowy Jana Chrzciciela i dzień Św. Dymitra. We wspomnianym wyżej przywileju, nadanym bractwu mohylewskiemu w 1597 r., dodano, że dwa razy do roku rozdawane będą prezenty w szpitalach, więzieniach i „ubogim na ulicy”[70]. W statucie bractwa mohylewskiego odwoływano się do chrześcijańskiej tradycji udzielenia ostatniej posługi zmarłemu. „Jeżeli na kogoś z wpisanych braci biednych Pan Bóg ześle na niego śmierć i nie zostawi mu majątku, za który mógłby być pochowany, wtedy cała wspólnota powinna zorganizować pogrzeb na koszt brackiej tacy, według zwyczaju chrześcijańskiego, tak jak dyktuje ich dobra wola i pobożność”[71]. Z tego statutu wynika, że na pogrzeb zmarłego członka bractwa powinni byli pójść wszyscy bogaci i biedni. Pozostawiając swe obowiązki członkowie bractwa musieli prowadzić ciało zmarłego, a podczas świętej liturgii stać przy zmarłym z zapalonymi świecami. Za spokój duszy zmarłego odprawiała się zwykle liturgia święta, przygotowywano koliwo[72], a po zakończeniu nabożeństwa ubogim rozdawane były datki z tacy brackiej. Jeżeli ktoś nie brał udziału w pogrzebie zmarłego brata, to traktowano ten fakt jako nie wywiązanie się z obowiązku udzielenia ostatniej posługi i zobowiązywano taką osobę do wpłacenia do kasy brackiej odpowiedniej sumy.
Bractwo mohylewskie za czasów Józefa Bobrykowicza posiadało własną szkołę, drukarnię, szpital i bibliotekę, posiadało własny dom i grunta poza miastem, na których zostali osadzeni chłopi. Bractwo miało ponadto inne dobra na terenie Mohylewa. W 1635 r. dzięki wstawiennictwu biskupa Bobrykowicza bractwo otrzymało od bractwa wileńskiego Św. Ducha plac w Mohylewie zapisany mu jeszcze w 1619 r. przez Bohdana Ogińskiego. Wtedy też rozpoczęto budować murowaną cerkiew bracką Objawienia Pańskiego[73]. Biskup białoruski opiekował się bractwem wileńskim Św. Ducha, wielokrotnie interweniował w jego obronie. O trosce i przywiązaniu Bobrykowicza do bractwa wileńskiego świadczy fakt, że to on z episkopatu prawosławnego 21 stycznia 1634 r. poinformował stolnika wileńskiego Gedeona Michała Tryznę o zmianie w jego kierownictwie[74]. List ten potwierdza, że biskup białoruski sprawował nadal duchową opiekę nad działalnością bractwa wileńskiego.
[1] J. Dzięgielewski, O tolerancję dla zdominowanych. Polityka wyznaniowa Rzeczypospolitej w latach panowania Władysława IV, Warszawa 1986, s. 18; A. Mironowicz, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 97.
[2] W. Czapliński, Władysław IV i jego czasy, Warszawa 1972, s. 120-121.
[3] Volumina Legum, t. III, Petersburg 1859, opr. I. Ohryzki, s. 350; GPB w Petersburgu, Awt. P. P. Dubrowskogo, nr 127, k. 189-190v; A. Mironowicz, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 98.
[4] Archivum Secretum Vaticanum w Watykanie, Nunziatura di Polonia (dalej: ASV, Nunz. Pol.), vol. 45, f. 2-3v, Litterae nuntiorum.., vol. V, Romae 1961, s. 91-93; A. Theiner, Vetera Monumenta Poloniae, vol. III, s. 398-399.
[5] J. Dzięgielewski, O tolerancję..., s. 27-29. Pełny tekst postulatów przedstawia kanclerz wielki litewski Albrycht Stanisław Radziwiłł w swych pamiętnikach. Zob.: Albrycht Stanisław Radziwiłł, Pamiętnik o dziejach w Polsce, t. I (1632-1636), opr. A. Przyboś i R. Żelewski, Warszawa 1980, s. 125-129.
[6] Tamże, s. 129.
[7] S. Gołubiew, Kijewskij mitropolit..., t. I, Kijew 1883, s. 424-426; J. Dzięgielewski, O tolerancję..., s. 32; A. S. Radziwiłł, Pamiętnik..., t. I, s. 132-133.
[8] M. Hruszewśkyj, Istorija Ukrajiny-Rusy, t. VIII, cz. 1, Kyjiw 1913, s. 150-151.
[9] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 94-95; 96-101.
[10] AJZR, cz. III, t. 1, s. 338-342.
[11] GPB, Awt. P. P. Dubrowskogo, nr 127, k. 193, p. 11. Szerzej por.: W. Kaczorowski, Sejmy konwokacyjny i elekcyjny w okresie bezkrólewia 1632 r., Opole 1986.
[12] Volumina Legum, t. III, s. 363, 373; A. Theiner, Vetera Monumenta Poloniae..., t. III, s. 398-399; J. Dzięgielewski, O tolerancję..., s. 53; „Puncta pacificationis” Unitos et non Unitos inter in Comitiis electionis proposita et a Rege acceptata in damnum Unitorum, [w:] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 120-123.
[13] M. Bendza, Władysław IV a Kościół prawosławny (1632-1648), „Rocznik Teologiczny”, Warszawa 1978, R. XX, z. 2, s. 48.
[14] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VI, s. 492.
[15] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 115; Z. Sułowska, Działalność nuncjusza Viscontiego w Polsce (1630-1635), „Roczniki Humanistyczne KUL”, R. IX, Lublin 1960, nr 4, s. 31-99; J. Seredyka, Rzeczpospolita w ostatnich latach..., s. 35-36.
[16] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 115-119.
[17] Acta, vol. I, s. 120-122.
[18] Documenta Pontificum Romanorum Historiam Ucrainae illustrantia (1075-1953), Collegit. P. Athanasius G. Welykyj OSBM, vol. I (1075-1700), Romae 1953, s. 488-493.
[19] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 444-447; J. Dzięgielewski, O tolerancję..., s. 60-61; M. Bendza, Prawosławna diecezja przemyska w latach 1596-1686, s. 143-144.
[20] Acta, vol. I, s. 123-124.
[21] AZR, t. V, nr 5, s. 9-10.
[22] CGIA Rosji, Petersburg, f. 823, op. 3, nr 279, k. 1-4; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VI, s. 490, 496-497, 531; M. Bendza, Władysław IV a Kościół prawosławny (1632-1648), s. 48; A. Mironowicz, Prawosławie i unia..., s. 55-58.
[23] ASD, t. II, Wilno 1867, s. 45-46.
[24] ASD, t. V, Wilno1871, s. 4; t. II, s. X.
[25] CGIA Rosji, Petersburg, f. 823, op. 3, nr 279, k. 1-4; f. 823, op. 1, nr 616, k. 1-1v; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 460;. J. Dzięgielewski, O tolerancję..., s. 74.
[26] AJZR, cz. I, t. 7, s. 660-661; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 472; M. Hruszewśkyj, Istorija Ukrajiny-Rusy, t. VIII, cz. 1, s. 179.
[27] Wykaz hierarchii prawosławnej na poszczególnych katedrach omawiam w artykule Duchowieństwo prawosławne w X-XVIII wieku, [w:] Kościół prawosławny w Polsce. Dawniej i dziś, pod red. L. Adamczuka i A. Mironowicza, Warszawa 1993, s. 75-83.
[28] Opis walk o świątynie w miastach podlaskich por.: A. Mironowicz, Podlaskie ośrodki i organizacje prawosławne w XVI i XVII wieku, s. 175-260.
[29] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 501-503.
[30] Kronika miasta na Białej Rusi Mohylewa (...) Michała Trubnickiego, Biblioteka Litewskiej Akademii Nauk w Wilnie, Dział Rękopisów, F 21-712, k. 9v.
[31] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 452-463; 472-473.
[32] GPB , Awt. P. P. Dubrowskogo, nr 133, k. 85.
[33] Acta, vol. I, s. 135-137.
[34] Tamże, s. 147. Arcybiskup ormiański we Lwowie Mikołaj Torosowicz publicznie przyjął katolickie wyznanie wiary w 1630 r. Decyzja arcybiskupa nie zyskała aprobaty społeczności ormiańskiej, a sprawa unii ciągnęła się do końca XVII wieku, kiedy to ostatecznie przyjęła ją większa część Ormian. G. Petrowicz, L'unione degli Armeni di Polonia con la Santa Sede 1626-1686, Roma 1960.
[35] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 186-187.
[36] CGIA Rosji, Petersburg, f. 823, op. 1, nr 656, k. 1-1v, 3; AWAK, t. XXXIII Wilno 1908, nr 289; ASD, t. II, s. 60-61; M. Harasiewicz, Annales Ecclesiae Ruthenae, Leopoli 1862, s. 299-303.
[37] Volumina Legum, t. III, s. 407.
[38] Litterae nuntiorum, vol. V, s. 190-191.
[39] M. Hruszewśkyj, Istorija Ukrajiny-Rusy, t. VIII, cz. 1, s. 190-191.
[40] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VI, s. 525.
[41] ASD, t. II, s. XXV; L. Utrutko, Monastery na terenie eparchii białoruskiej w XVII wieku, [w:] Życie monastyczne w Rzeczypospolitej, pod red. A. Mironowicza, U. Pawluczuk i P. Chomika, Białystok 2001, s. 124.
[42] Istoriko-juridiczeskije matieriały, izwleczennyje iz aktowych knig gubiernii Witiebskoj i Mogilowskoj, chraniaszcziesja w centralnom archiwie w Witiebskie i izdannyje pod red. Archiwariusa siego archiwa Sazonowa, wyp. VIII, Witiebsk 1877, s. 441-444, 503.
[43] Mogilewskaja jeparchija. Istoriko-statisticzeskoje opisanije, t. I, wyp. III, Mogilew 1906, s. 11-13.
[44]ASD, t. II, s. X; I. Marzaluk, Mahileú u XII-XVIII st.st.., Mińsk 1998, s. 109.
[45] ASD, t. V, s. 122.
[46] AJZR, cz. 1, t. VI, s. 695; ASD, t. V, s. 123; I. Czistowicz, Oczerki istorii zapadno-ruskoj Cerkwi, t. II, Sankt-Pietierburg 1884, s. 245.
[47] ASD, t. II, Wilno 1867, nr 96; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VI, s. 531.
[48] A. Mironowicz, Prawosławie i unia..., s. 222-223; tenże, Kościół prawosławny i unicki w połowie XVII wieku, „Acta Polono-Ruthenica”, t. II, pod red. B. Białokozowicza, Olsztyn 1997, s. 71-79.
[49] APOII AN Rosji, Sobranije Archieograficzeskoj Kommissieju, kol. 114, op. 5, nr 2, k. 1.
[50] ASD, t. II, s. 47; „Mohylewskije Gubiernialnyje Wiedomosti”, 1847, nr 49; I. Flerow, O prawosławnych..., s. 59.
[51] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 474; A. A. Papkow, Bratstwa. Oczerk istorii zapadno-russkich prawosławnych bratstw, Swiato-Troicka Siergiejewa Ławra 1900, s. 172-173.
[52] F. Żudro, Istorija Mogilewskogo Bogojawlenskogo bratstwa, „Mogilewskije Jeparchialnyje Wiedomosti”, 1889, nr 5, s. 50; A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, s. 40.
[53] F. Żudro, Istorija Mogilewskogo Bogojawlenskogo bratstwa, „Mogilewskije Jeparchialnyje Wiedomosti”, 1889, nr 29, s. 451-456; nr 30, s. 468-476; nr 34-35, s. 533-549; 1890, nr 1-2, s. 1-15, nr 3-4, s. 33-41, nr 5, s. 53-59; nr 6-11, s. 69-77, nr 12-15, s. 85-101; nr 16, s. 119-131; nr 17-18, s. 135-146; nr 19, s. 174-179; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 474, 530; A. A. Papkow, Bratstwa..., s. 172-177.
[54] ASD, t. V, s. 125-130; A. A. Papkow, Bratstwa..., s. 243-261; A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, s. 41.
[55] ASD, t. II, s. 49-51.
[56] ASD, t. II, s. 53; t. V, s. 122; Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VI, s. 505.
[57] ASD, t. II, s. 52-53.
[58] A.A. Papkow, Bratstwa..., s. 174-175.
[59] ,,Mogilewskije Gubiernialnyje Wiedomosti”, 1847, nr 34, s. 811, 812; M. B. Topolska, Czytelnik i książka w Wielkim Księstwie Litewskim w dobie Renesansu i Baroku, Wrocław 1984, s. 112.
[60]Tamże, s. 97; F. Żudro, Istorija Mogilewskogo Bogojawlenskogo bratstwa, „Mogilewskije Jeparchialnyje Wiedomosti”, 1889, s. 85; A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, s. 60.
[61] AZR, t. IV, nr 119.
[62] ,,Mogilewskije Gubiernialnyje Wiedomosti”, 1845, nr 41.
[63] ASD, t. II, nr 22, s. 20-22; A. Mironowicz, Szkolnictwo prawosławne w Rzeczypospolitej, s. 24-25.
[64] CGIA Rosji, Petersburg, f. 823, op. 1, nr 430, k. 1.
[65] I. O. Flerow, O prawosławnych..., s. 97, 98; M. B. Topolska, Czytelnik i książka w Wielkim Księstwie Litewskim w dobie Renesansu i Baroku, Wrocław 1984, s. 63; A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, s. 61.
[66] Charłampowicz K., Zapadno-ruskije.... s. 362-362; A. Mironowicz, Szkolnictwo prawosławne w Rzeczypospolitej, s. 28-29.
[67] Makarij [Bułgakow M. P.], Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 422; A. Mironowicz, Sylwester Kossow, biskup białoruski, metropolita kijowski, Białystok 1999, s. 9-12; T. Chynczewska-Hennel, Akademia Kijowsko-Mohylańska, [w:] Szkolnictwo prawosławne w Rzeczypospolitej, pod red. A. Mironowicza, U. Pawluczuk i P. Chomika, Białystok 2002, s. 40-54.
[68] A. Naumow, Wiara i historia, Kraków 1996, s. 37-38.
[69] „Żurnał Ministierstwa Narodnogo Proświeszczenija”, Moskwa 1848, marzec, s. 283.
[70] F. Żudro, Istorija Mogilewskogo Bogojawleńskogo bratstwa, „Mogilewskije Jeparchialnyje Wiedomosti”, 1889, nr 34-35, s. 534; A. Mironowicz, Działalność charytatywna w Kościele prawosławnym na terenie Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku, [w:] Charitas. Miłosierdzie i opieka społeczna w ideologii, normach postępowania i praktyce społeczności wyznaniowych w Rzeczypospolitej XVI-XVIII wieku, pod red. U. Augustyniak i A. Karpińskiego, Warszawa 1999, s. 84-85; tenże, Charitable Work of the Orthodox Church in the Polish-Lithuanian Commonwealth (16th-18th cc.), „Acta Poloniae Historica”, vol. LXXXVII, 2003, p. 43-53.
[71] Statut bractwa mohylewskiego, „Żurnał Ministierstwa Narodnogo Proswieszczenija”, Moskwa 1848, marzec, s. 299.
[72] Koliwo – gotowana pszenica, przyprawiona miodem i ozdobiona rodzynkami, migdałami, suszonymi śliwkami, przynoszona do ołtarza w określone święta celem pobłogosławienia pokarmów. A. Znosko, Mały słownik wyrazów staro-cerkiewno-słowiańskich i terminologii cerkiewno-teologicznej, Warszawa 1983, s. 152.
[73] ASD, t. II, s. 27-28, IX.
[74] CGIA, f. 823, op. 1, nr 242, k. 1-2.